« wróć...Moja przygoda z Erasmusem w Rzymie
Od początku września jestem na wymianie Erasmus+ w Rzymie i studiuję tutaj na niewielkiej uczelni Link Campus University. Niestety tutejsza uczelnia nie miała takiego samego kierunku, jednak zajęcia są bardzo podobne do zajęć w Polsce. Przed przyjazdem tutaj musiałam wypełnić w mojej umowie, jakie przedmioty będę chciała studiować. Samych dokumentów było sporo, jak dla mnie, ale trzeba przyznać, że koordynatorzy na naszej uczelni byli bardzo pomocni na każdym kroku. Dzięki temu, nie stresowałam się tym wyjazdem aż tak bardzo.
Życie codzienne w Rzymie
8 września, spakowana tylko w dwie walizki, poleciałam na pół roczną przygodę. Prawdziwy stres pojawił się już w pierwszym tygodniu. Przejście z mieszkania u rodziców i nie martwienia się o nic do mieszkania samemu w obcym kraju jest czymś dużym. To, co mi bardzo pomaga, to fakt, że obecnie w Rzymie jest około 4-5 tys. studentów na wymianie Erasmus+, którzy czują dokładnie to samo. Czasami jest to dla mnie niesamowite, kiedy rozmawiam z przyjaciółmi i mówię im o swoich zmartwieniach, okazuje się, że myślimy i czujemy dokładnie to samo. Tworzy to unikatową więź, która myślę, że zostanie na całe życie. Poznawanie nowych osób, nawiązywanie znajomości jest chyba największą częścią Erasmusa. Jeżeli ktoś nie wie gdzie może poznać nowe osoby, to w Rzymie są trzy różne organizacje, które organizują mnóstwo różnych eventów i wyjazdów. Prawie codziennie coś się tutaj dzieje, więc jest na pewno z czego wybierać. Jedna z organizacji prowadzi nawet dużo zajęć sportowych, także każdy znajdzie coś dla siebie.
Studia na Link Campus University
Jednak znajomi, to tylko część tego wyjazdu, dalej jestem tutaj na studiach, na zajęciach dalej dostajemy zadania do wykonania w domu. Szczególnie, że wszystkie zajęcia mam w języku angielskim.
Same studia nie różnią się aż tak bardzo od tych w Polsce. Co zauważyłam, to że Włosi naprawdę się nie przejmują spóźnianiem… Przez komunikację miejską, spóźnianie się jest na tyle codzienne, że wykładowcy zupełnie nie zwracają na to uwagi. Często sami przychodzą 20-30 minut spóźnieni i wszyscy są bardzo wyrozumiali z tym. Egzaminy końcowe, w trakcie sesji, są w większości w formie ustnej. Ekologicznie, bo nie zużywa się papieru, ale również efektywnie, ponieważ ustnie można lepiej sprawdzić czyjąś wiedzę. Muszę też przyznać, że niektóre zajęcia są naprawdę świetnie prowadzone. Tak, jak na niektórych trochę się przysypia, tak mam zajęcia z Public Speaking, na których zawsze prowadzimy żywe dyskusje. Zazwyczaj nie czuję, kiedy mijają te dwie godziny zajęć.
Urok i wyzwania Rzymu
Rzym. Piękne miasto z jeszcze piękniejszą historią. Ile rzeczy się tutaj działo! Czasami nie mogę uwierzyć, że kiedy spaceruję sobie tak po prostu po mieście, widzę zabytki takie jak Koloseum, Forum Romanum, czy Fontanna di Trevi. Dodatkowo, jako studentka między 18 a 25 rokiem życia, mogę zwiedzać większość tych miejsc za jedyne 2€! Jednak, co mnie bardzo przytłacza tutaj, to ilość ludzi na co dzień. Rzym jest bardzo dużym miastem, mocno zróżnicowanym i wiecznie zatłoczonym… Codziennie w metrze są takie tłumy, że ledwo można się tam zmieścić. W okolicach turystycznych, czyli Piazza Venezia, Koloseum, Forum Romanum, Fontanna di Trevi jest zawsze mnóstwo ludzi. Na ulicach jest na tyle tłoczno, że robi się mały korek na przejściach dla ludzi. Uberów tutaj nie ma prawie żadnych, a jak już się coś znajdzie, to jest zazwyczaj drożej niż taksówka. Niestety Rzym, ze względu na wysoką liczbę turystów i przyjezdnych, należy raczej do tych droższych miast we Włoszech.
Nie zapominajmy o jednym z piękniejszych aspektów tego kraju, czyli jedzeniu. Mam wrażenie, że niezależnie od tego gdzie bym poszła zjeść, czy jest to bardzo turystyczne miejsce, czy prestiżowe, czy bardzo budżetowe, to jedzenie jest zawsze dobre. Zauważyłam, że Włosi bardzo szanują i cenią zawód kucharza i tutaj to nie jest takie łatwe i proste, żeby pracować na kuchni, jak w Polsce. Kucharz musi mieć jakieś doświadczenie, ale przede wszystkim jest to praca na pełen etat.
Refleksje i plany
Wyjechanie z Polski, żeby zamieszkać w innym kraju na pół roku było jedną z lepszych decyzji w moim życiu. Oczywiście, nie zawsze jest tak kolorowo i osobiście mam już za sobą kilka kryzysów. Mimo, że moi rodzice mnie wspierają bardzo w tej przygodzie, to chciałabym móc trochę stanąć na własne nogi, dlatego zaczęłam udzielać konwersacji z języka angielskiego online dla osób z Polski. Z tego względu, że bardzo lubię rozmawiać, szczególnie w języku angielskim (teraz mam to na co dzień, będąc na uczelni), to pomyślałam, że można połączyć to z byciem produktywnym.
Przede mną jeszcze 4 miesiące dalszej przygody i jestem bardzo ciekawa co będzie się działo! Mam wrażenie, że w ciągu jednego tygodnia już dzieje się bardzo dużo, przez co czas tutaj leci mi bardzo szybko. Czuję, że to będzie najlepsze doświadczenie mojego życia.